3joanna3
Luzak
Dołączył: 12 Kwi 2011 Posty: 66 Postawił 1 piw(a)
|
Wysłany: 26-04-11, 14:34 Sudety
|
|
|
Sudety nie zostały jeszcze właściwie odkryte. Do wielu miejsc trafia się często przypadkiem lub, jeśli ktoś z miejscowych wskaże nam perełkę. A to właśnie tutaj ma początek zorganizowana turystyka górska w skali… całego świata.
Dodatkowym atutem polskiej części Sudetów są ludzie – bardzo otwarcie i przyjaźnie nastawieni do przybyszów. Jest to wartość, która niestety w skali kraju szybko zanika...
1. Śnieżka za kołem polarnym
Mieści się tu obserwatorium meteorologiczne, zacznę, zatem od klimatu. Uczeni w tej materii twierdzą, ze klimat Śnieżki najlepiej porównać z tym za kołem polarnym.
Średnia roczna temperatura nieznacznie przekracza 0 C i występuje tu roślinność alpejska znana gdzie indziej z wyższych partii gór. Śnieg zalega od października do maja. Częste są tu huraganowe wiatry i zamglenie, przez co najmniej 300 dni w roku.
Jeśli dodać do tego zawiłą historię najwyższej góry Sudetów – m.in. była to święta góra dla Prusaków i symbol słowiańszczyzny dla Czechów, Niemcy mieli tu obserwatorium meteorologiczne i stacje radiową – to łapiemy pewność, że górze należy się respekt i szacunek.
Także w aspekcie zdobywania Śnieżki – to 4 godziny forsownego podejścia i równie stromego zejścia, bez gwarancji pogody na panoramiczne widoki.
2. Sanktuarium Maryjne Diecezji Legnickiej w Krzeszowie
Opactwo Cystersów w niewielkim Krzeszowie to perła architektury barokowej w skali świata. Świątynia mieści koronowany przez Jana Pawła II obraz Matki Bożej Łaskawej. Szczegółowe zwiedzanie z przewodnikiem może zająć nawet kilka godzin.
W potężnej bazylice ulega się urokom fresków i puszystych rzeźb. W Mauzoleum, na tyłach bazyliki, spoczywają m.in. Bolko I i II – książęta śląscy, fundatorzy zakonu.
Kościół św. Wojciecha to sąsiadująca z Bazyliką galeria znakomicie odnowionych fresków. Cykl z życia Świętej Rodziny pędzla Michała Willmanna, najwybitniejszego śląskiego malarza baroku, zwanego śląskim Rembrandtem, przedstawia m.in. Matkę Boską w kapeluszu.
3. Świątynia Wang – Karpacz
To jest wyjątkowa świątynia pod wieloma względami. Drewniana budowla powstała już w XII wieku w południowej Norwegii. Po rozbiórce w XIX wieku zamiast do Berlina – trafiła do Karpacza i już została.
Słupy i kolumny wewnątrz zostały podobno wykonane z łodzi wikingów i pokryte są pismem runicznym.
Ewangelicki kościół działa jak magnes i prędko nie można go opuścić. Zaklęte tu sacrum ma zdecydowanie pozytywne wibracje.
4. Twierdza Donżon – Srebrna Góra
Urokliwa Srebrna Góra kryje największą budowlę forteczną w Europie. I jest to miejsce wciąż mało znane. Twierdza została wzniesiona na 4 szczytach Gór Sowich w latach 1763-1777, przez ówczesnego władcę Prus. Kosztowała rząd pruski niemal roczne dochody państwa.
Twierdza wielokrotnie brała udział w zawieruchach wojennych, od wojen napoleońskich po II Wojnę Światową. Pomimo upływu czasu i braku środków na renowację, dziś po 250 latach, twierdza budzi podziw i rozpala wyobraźnię poszukujących tu tajemnic i skarbów.
Twierdza Srebrnogórska stanowi system mniejszych i większych fortów – Wysoka Skała, Rogowy, samodzielny fort Ostróg położony po przeciwnej stronie przełęczy i centralny bastion dowodzenia, zaopatrzenia i obrony – Donżon.
W jego sąsiedztwie istniało siedem bastionów, w których kiedyś funkcjonowały lazarety, piekarnie, browar i warsztaty serwisowe. W pierwszy weekend września, od 2008 roku, odbywa się tu międzynarodowy Festiwal Podróżników 3 Żywioły.
5. Elektrospiro kontra Zanzara – Masyw Ślęży
Miejsce mocy i kultu dla pierwotnych (ok. 1500 lat p.n.e. Ślęża została poświęcona słońcu, Radunia – księżycowi), lądowisko dla kosmitów i wyspa skarbów – podziemne jaskinie i sztolnie maja być wypełnione skarbami – nie tylko z II wojny światowej.
Jest najwyższym wzniesieniem Przedgórza Sudeckiego. Dumnie, wręcz monumentalnie wznosi się nad sąsiednimi równinami. W czasach pogańskich miały się tu bić diabły z aniołami.
W czasach neopogańskich, do których bez wątpienia należy XXI wiek, walki dobra i zła dalej mają tu miejsce. Teraz nawet można to i owo pomierzyć, więc nie brakuje psychotronicznych spekulacji. Pierwsze ślady człowieka znane są stąd sprzed 10 tys. lat.
Jest tu kilka szlaków trekkingowych, w tym dwa archeologiczne oznakowane niedźwiedziami ślężańskimi, jest też trasa rowerowa. A moc stąd emanuje dalej…
6. Mały Tyrol – Międzygórze
Ta bajkowa wioska została założona w XVI wieku przez drwali i węglarzy. Trzy wieki później stała się niemieckim kurortem wypoczynkowym z charakterystyczną drewnianą zabudową w stylu szwajcarskim.
Dziś wizytówką Międzygórza są drewniane i kamienno-drewniane domy w stylu tyrolskim – z charakterystycznymi rzeźbieniami, balkonami i krużgankami.
Z wioski na górę Igliczna prowadzi zielony szlak. Pod szczytem jest kościół pątniczy pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej.
Międzygórze to dobra baza wypadowa w Masyw Śnieżnika. Na miejscu jest wyciąg narciarski i wodospad w przełomie Wilczki, do powodzi w 1997 roku, najwyższy w Sudetach.
7. Jaskinia Niedźwiedzia – Kletno
Ciągle kapiąca kraina baśni. Największa jaskinia Sudetów i jedna z głębszych jaskiń w Polsce. Długość korytarzy przekracza 3 km, a różnica poziomów – 60 m. 360-metrowa trasa turystyczna biegnie środkowym piętrem jaskini.
Badający jaskinię naukowcy natrafili na szczątki tysięcy zwierząt plejstoceńskich. Są tu nietoperze, znaleziono szczątki lwa jaskiniowego, można podziwiać szkielet niedźwiedzia jaskiniowego i przede wszystkim imponującą szatę naciekową jaskini.
Stalaktyty, formy naciekowe przypominające kaskady, lichtarze, draperie, jest nawet „język teściowej”. W Polsce nie ma wielu jaskiń z tak ciekawymi formami naciekowymi. Wstęp od 17 zł – naprawdę warto dać za muśnięcie piękna tego wapiennego świata.
8. Kopalnia Złota – Złoty Stok
Pierwszy raz pojechałem tam na wyraźne życzenie moich skrzatów. Początkowo nawet nieco zakurzona fascynacja geologią jakoś w tym miejscu nie zadziałała. Ale po 10 minutach pod ziemią bawiłem się i uczyłem chyba lepiej niż dzieciaki.
Najciekawsza część trasy biegnie chodnikiem sztolni Gertrudy. Obdarzony poczuciem humoru przewodnik nawet na chwilę nie przynudza. Co rusz wyskakują z ciemności całkiem żywe gnomy i, udający nieprzyjaznych, górnicy.
Wśród eksponatów: dawne narzędzia górnicze i hutnicze, minerały, lampy górnicze, laboratoryjny piec, w którym wytapiano złoto i skarbiec ze sztabkami, niestety nieprawdziwego złota.
Jest tu laboratorium J. Schärfenberga, który tak kombinował z eliksirem na długowieczność, aż wyprodukował jedną z największych trucizn – arszenik.
Jest tzw. chodnik śmierci gdzie stracono wielu złodziei złota. Część chodników zwiedza się… płynąc łódką o wdzięcznej nazwie Titanic. W sztolni Czarnej jest jedyny w Polsce podziemny wodospad.
Jeśli dodać do tego Podziemny Pomarańczowy Tramwaj – to mamy zapas uciech cenniejszych niż złoto.
9. Dwunastu apostołów – Chełmsko Śląskie
Dwunastu Apostołów to osobliwe sukiennice – domy tkaczy lnu w Chełmsku Śląskim (Schömbergu). Renesansowo-barokowy ryneczek, do 1945 roku jeszcze miasta, może już wkrótce – jak ten w Kazimierzu Dolnym – przyciągać artystów i duże wydarzenia.
Za sprawą animatorki lokalnego rękodzieła, Teresy Sobali, warsztaty tkackie wróciły tu do życia kilka lat temu. Jak ongiś (w XVIII i XIX w) na ręcznych krosnach powstają miłe dla oka i miękkie w dotyku wyroby ze lnu, które za bezcen można nabyć w tutejszym sklepiku.
Warto odwiedzić to miejsce w czasie trwania kolorowego Jarmarku Tkaczy Śląskich (co roku po 20 sierpnia).
10. Fabryka broni czy zakład tkacki? – Kamienna Góra
Inną, udaną próbą wskrzeszenia tradycji tkackich są warsztaty w Kamiennej Górze. W 1943 roku w zakładach Arado – przed i po wojnie zakłady tkackie, obecnie meblarskie – zespół projektantów niemieckich rozpoczął prace konstrukcyjne nad serią samolotów dalekiego zasięgu o dużej prędkości typu „latające skrzydło”.
28 grudnia 1944 roku na skutek zbliżającego się frontu prac zaprzestano. Udział tych samolotów miał zmienić losy II wojny światowej. Polecam wizytę w byłej fabryce latających skrzydeł i obserwację pracy na przedwojennych krosnach.
Sięgając po Sudety czeskie powinienem napisać o Teplicko-Adršpaskim Skalnym Mieście. Gdyby przyjeżdżało tu mniej turystów, z pewnością to miejsce zachowałoby swoją wyjątkowość. W sezonie nie sposób ustrzec się przed hordą autobusowych wycieczek, chyba, że trafi się tu rano, zaraz po otwarciu bram.
Ja przekornie zaproszę jednak na najlepsze piwo świata, bo takie właśnie Czesi robią od lat. Złośliwcy znad Wisły twierdzą nawet, że Pan Bóg stworzył Czecha tylko po to, aby ten zrobił najprzedniejsze piwo. Czech się miał z tego zadania wywiązać na boski medal.
Warto się wybrać do jednego z miast Bohemii: Broumova – Opactwo Benedyktynów, warzą tu piwo Opat, lub Trutnova – w tutejszym browarze pracował kiedyś Vaclav Havel. Zaskoczą zadbane starówki i miła obsługa.
W Žaclerzu własnego piwa nie robią, ale polecam odwiedzić pobliski Stachelberg, niesamowite fortyfikacje z okresu drugiej wojny światowej. |
|